Kieliszek wina, butelka wódki,
Alasz i bimbru łyczek na smutki,
Piwo trapistów bulgocze w beczce,
Jabcok wypity na szkolnej wycieczce,
Wermut w szklanicy z małą oliwką,
Eliksir z Łącka podbity śliwką,
I Jagermeister z Red Bullem pity,
Trzy flaszki ginu, dwie okowity,
Szampan z Szampanii, koniak z Konina,
Dębowa beczka pełna węgrzyna,
Porter żywiecki, Goldwasser z Gdańska,
Spiryt, po nim fantazja ułańska,
|Mescal z białym na dnie robakiem,
Upity Turek tanim arakiem,
Gorzkie Martini, bułgarska Pliska,
Samogon lany prosto do pyska,
Rusek abstynent – rzecz niebywała,
Prosseco Bianco butelka cała,
Czteropak Żubra, setka Soplicy,
Gąsiorek cydru w zimnej piwnicy,
Kubek absyntu, trójniaka dzbanek,
Nalewka pita, gdy wstaje ranek,
Tequilla, sól i Sydney Polak,
Więc bracie, cóż byś mi dzisiaj polał?
Wiersz alkoholowy
Comments
7 responses to “Wiersz alkoholowy”
-
Próbowałam? To w dzieciństwie typu 10 lat, próbowałam piwa, które ktoś postawił na stole. Ohydne było. Potem jak miałam 15 lat, a naprawdę szum alkoholowy pierwszy raz w życiu odczułam, gdy miałam lat 17. Także mahne sząse, żebym kogoś tu przebiła, chyba że w drugą stronę. 😀
-
Ok. Mały konkurs. W jakim wieku pierwszy raz próbowaliście alkoholu? Ja chyba w wieku 12 lat jak żeśmy z kuzynem za szkołą browary pili, przy czym ten sam kuzyn mnie potem podpier…, że piwo za szkołą piłem 😛
-
Piłam jakąś wódkę chińską, chyba ryżową. Chyba, bo znaczki na flaszce chińskie. Dziwne to było.
-
Raz piłem. Ohyda
-
W sumie to sake nie piłem.
-
Uzo by się jeszcze przydało do kompletu i rakija.
-
Proponuję wypić to wszystko naraz. Wrażenia będą niezapomniane.
Leave a Reply