“Między rozbitymi wargami a szyjką butelki Mamrota, czyli miłosne wyznania konkubenta w koszulce żonobijce do conieco nadgryzionej zębem czasu i alkoholu konkubiny

Ach jak przykre życie z tobą, ma niemiła konkubino,
Aby odczuć jakąś błogość trzeba pijać tanie wino.
Twój charakter kostropaty powoduje bóle głowy,
Poćwiartować cię na raty, ty tłumoku tapczanowy.
Mie masz w sobie krztyny taktu, stary kocu wyliniały.
Wsadź se palec do kontaktu, więcej nie przeginaj pały,
Ty obmierzła lawo chrząszcza, który kulki gnoju toczy.
Ty żyjąca w zgniłych gąszczach jaszczurko o zębie smoczym,
Niech to mocno dunder świśnie, niech cię wszystkie biją kule,
Co ma tonąć nie zawiśnie, więc się utop w rzecznym mule.
Ty Horpyno zapyziała, o fryzurze jak rabarbar,
Raz byś włosy uczesała, życie z tobą – wielki skandal.
Ty spleśniała babo jago, tylko miotłę gdzieś posiałaś,
Nieruchliwa ty łamago, obślizgła dżdżownico mała.
Dzika małpo owłosiona, aparycję masz makaka,
Wredna wiedźma nawiedzona, , Z Baśni Braci Grimm pokraka!
Ty kobyło narowista i z wyglądu i z natury,
Można ciągle mendy iskać z gęstych kłaków starej rury.
Ty pomyłko genetyczna, morda jak trafiona z procy,
Twoja twarz niesympatyczna niczym straszny koszmar w nocy,
Ciągle gderasz jak papuga, która stara jest i tępa,
Oderwana ty od pługa, prosta babo ty przeklęta.
Zapyziała beczko śledzi o rozumie karalucha,
Przestanę się z tobą biedzić, gdy zabierze cię kostucha.


Comments

2 responses to ““Między rozbitymi wargami a szyjką butelki Mamrota, czyli miłosne wyznania konkubenta w koszulce żonobijce do conieco nadgryzionej zębem czasu i alkoholu konkubiny”

  1. Najgorszemu wrogowi bym nie życzyła takiej jędzy. Ale jak to mówią każda zmora znajdzie swego amatora 😀

Leave a Reply to iwkan Cancel reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

EltenLink