Wrzucam tu, bo tablica to za mało dla takiego dzieła.
Z dedykacją dla koleżanki, która i tak pewnie nigdy tej dedykacji nie zobaczy. 😀
Opodal miasta przy świeżym grobie
słania się, łkając, dziewczyna.
"O mój Jasieńku, zostały po tobie
hibiskus i koniczyna.
Co ja, nieszczęsna, pocznę ze sobą!
Nie dla mnie Kraków i Pszczyna!
Od teraz jedyną moją ozdobą
hibiskus i koniczyna.
Cd. być może n.
Leave a Reply